niedziela, 19 lutego 2012

Troszeczkę więcej czasu

Śnieg, mrozy i ogólna niemoc sprawiły, że więcej czasu spędziłam w domu. W tym czasie powstało kilka rzeczy.
Zacznę od zaległości króliczych. Jasiek w końcu doczekał się swojej przytulanki ( ten gość króliczy z noskiem był prezentem dla niespełna dwulatka ). Przytulanka w czerwonych spodniach to wyczochrana króliczkowa mojej najmłodszej córki. Już nie doczekała się nosa i pewnie się jego nie doczeka, bo mam ochotę na nowe króliki, w końcu zaraz znowu święta :-)
No właśnie Wielkanoc już niebawem. Wzorem innych kreatywnych babeczek zaczęłam okres jajcowania. Wydmuszki gęsie prosto z Podlasia od Marka - hodowcy drobiu, przybyły już latem do naszego domu. Teraz doczekały się już gruntowania farba akrylową. Jedną pisankę decou już popełniłam. Z efektu nie jestem za bardzo zadowolona, ale jeszcze kilka sztuk zostało do potrenowania. Druga styropianowa z wykorzystaniem kordonka i kwiatków szydełkowych. Wpadłam w szał kwiatkowy. Czy stoję czy leżę ;-) kwiatki szydełkuję.





I na koniec popełniłam jeszcze wianek z gałganków ( według kursu HOA ). W czwartek prowadzę zajęcia z dziećmi to będzie robił za pierwowzór...